LATO
Czy ktoś kiedyś w Siemiechowie
Spotkał kiedyś lato
Ja widziałam jak biegało
Dziś za moim tatą.
Tato kosił kosą zboże
Lato szło po miedzy
Miało suknię długą złotą
Niech mi każdy wierzy.
Tato pot ocierał z czoła
Bo gorąco było
Lato szepcze Mu do ucha
By już odpoczywał.
Tato usiadł spojrzał wkoło
Ciepły wietrzyk wieje
Lato na promyku słońca
Do niego się śmieje.
Tato szepcze „piękne lato”
Bardzo Ciebie lubię
I za tą słoneczną pogodę
Bardzo ci dziękuję.