Przyszła do Siemiechowa trzaskająca mrozem zima
Przyszła z podmuchem syberyjskiego wiatru
Drzew gałęzie aż do ziemi zgina
Wszystko otula w lodowatym płaszczu
Każdy narzeka szalikiem się otula
Szuka w szafie ciepłego kożucha
Zmarzlak w kominku ogień rozpala
Mróz odstrasza niejednego zucha.
Zima soplami lodu się uśmiecha
Wszystko dookoła w taflę szklaną zmienia
Za jej przyczyną śniegiem i lodem malowany
Nasz Siemiechów wygląda jak zaczarowany.
Dostojna Zima mroźna Pani
Jest bardzo piękna i pełna uroku
Lubię jak srebrzyste płatki śniegu
Spadają z nieba bez pośpiechu.
M.K.