Dawne sianokosy
Wraz z wschodzącym słońcem i kroplami rosy
Wyrusza rolnik raźno na sianokosy
Na ramieniu błyszczy kosa ,kapelusz na głowie
Dobry humor ma z rana podśpiewuje sobie.
Bujna trawa i zioła pachnące na łące
Wnet się równiutkim pokosem układają
Jakby w pas się rolnikowi kłaniały
I jego trud porannej pracy doceniały.
Łąka już skoszona słoneczko kochane
Czas wysuszyć trawę ,w ruch poszły grabie
Równiutko rozrzuciły trawy pokosy
Zapach się wokół roztacza uroczy .
Trawa już suszona przez dni parę
Już czas ją ułożyć na drewniane rogale
Długie widły z sianem taniec rozpoczęły
I już dorodne kopy siana wokół stanęły.
Suchutkie siano czas zwieść do stodoły
Równiutko ułożyć chociaż kuje w ręce
Od zapachu siana aż kręci się w głowie
Siano już bezpieczne –czas odpocząć sobie.
Kto chociaż raz przeżył takie sianokosy
W trudniejszych czasach lecz jakże uroczych
Czuł będzie długo zapach siana
I z tęsknotą wspominał tamte lata .
M. K.